Lot był w nocy, więc mi się nie dłużył.Nie sposób jednak pozbyć się myśli w związku z ostatnią tragedią w Alpach.
Na miejscu jesteśmy nad ranem około 5 jest ciemno.Szybka odprawa paszportowa/ można na dowodzie/ i idziemy szukać transportu do Tbilisi.Zaraz po wyjściu z odprawy po prawej stronie znajduje się kantor,tam rozmieniamy kasę i przy wyjściu kupujemy bilety na przejazd.
Oczywiście jest kilku taksówkarzy ,którzy proponują przejazd ale trzeba być ostrożnym.Początkowo nawet mieliśmy jechać z nimi cena ustalona i prowadzi nas do merca.Nie jestem zbyt wybredny,jednak na dalsze 3 godziny podróży w okolicach bagażnika mówimy nie.Kupujemy w Gregorian Bus/jakoś tak/ przejazd dla dwóch osób za 50lari i pakujemy się do nowego sprintera,przed odjazdem pierwszy przygnębiający widok:wokół busa gromada wygłodniałych psów-dałem im swoje kanapki